Strony

wtorek, 4 października 2011

W świecie herbaty

Kiedy słyszę, że ktoś nie może funkcjonować bez kawy, zazwyczaj ze zrozumieniem kiwam głową. Jednak tak naprawdę kompletnie tego zrozumienia mi brakuje. Kawa mnie usypia i nie daje żadnej satysfakcji. Pijam ją z musu, gdy po raz miliardowy umawiam się z kimś w sieciowej kawiarni, bo nie ma dla nich rozsądnej alternatywy. Pardon, nie było.
Komu milsze są herbaciane smaki, z pewnością porzuci wizyty w starbucksach i innych coffeeheaven, dla T Baru przy ul. Szpitalnej.
Jest to koncept rozwijany przez firmę Dilmah, znaną u nas głównie z herbaty w ekspresowych torebkach (na tle konkurencji, naprawdę niezłej). W designerskich wnętrzach zabarwionych nutą Orientu można zabawić się w herbacianego sommeliera i spróbować niezliczonych gatunków, mieszanek, a także... alkoholowych drinków z boskim naparem w roli głównej. Połączenie zielonej herbaty, rumu i limonki może być zapowiedzią bardzo miłego wieczoru.
W T Barze interesująca wydaje się także oferta kulinarna, zdecydowanie bliższa eleganckiej restauracji niż sieciowej kawiarni. Dość ekskluzywne kanapki stanowią tylko niewielką część menu.
Prawdziwymi gwiazdami są dania kuchni lankijskiej. Na szczycie mojej prywatnej listy dań do przetestowania jest lampreis z jagnięciną, a także znacznie bardziej swojski kosz pieczywa z wyborem smarowideł. Ale to przy następnej okazji.


 O wystroju mogłabym długo. Ale niech wystarczą obrazki.









Przyjemnym aspektem oficjalnych otwarć są niezwykli ludzie, których można spotkać.
Merrill J. Fernando, założyciel firmy Dilmah (tak, to ten pan z reklamy herbaty), najbardziej rozsmakował się w połączeniu ciepłego naparu z krupnikiem. Czyli z prądem, po naszemu.

Z Dilhanem Fernando, synem założyciela, zamiast rozwodzić się nad herbatą, omówiliśmy nasze fotograficzne zamiłowania.

Teraz pozostaje sprawdzić, jak to wszystko wygląda, gdy zniknie blask oficjalnego otwarcia. No nie da się nie wrócić.

3 komentarze:

  1. Świetny materiał. Będziemy ich obserwować :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piekne miejsce i naprawde bardzo fajny ten t-bar aż chce się tam wpaść :) Sliczne zdjęcia

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy opis, równie interesujące zdjęcia. Do odwiedzenia.

    OdpowiedzUsuń